Przestępcy nie próżnują, ciągle poszukują nowych, coraz bardziej wyrafinowanych sposobów na wyłudzenie pieniędzy. Po popularnych metodach „na wnuczka” i „na policjanta”, teraz na topie jest metoda „na adwokata”. O tej zuchwałej formie przestępstwa informuje Kancelaria Adwokacka Duraj Reck i Partnerzy.
Zbrodnia „na wnuczka” to znana technika, w której oszuści udają bliskich krewnych, najczęściej wnuki, i telefonują do starszych osób z prośbą o przelanie dużej sumy pieniędzy ze względu na nagły, nieprzewidziany wydatek, jak zakup mieszkania, kosztowne leczenie bądź opłacenie drogich leków. Ta forma oszustwa wykorzystuje naiwność i serdeczność starszych osób. Mimo że stała się ona powszechna i zyskała dużą rozpoznawalność wśród przestępców, ludzie zaczęli być ostrożniejsi i mniej ufni, a media prowadziły liczne kampanie społeczne mające na celu edukować i ostrzegać seniorów przed tym rodzajem oszustwa.
Schemat „na wnuczka” przekształcił się w bardziej zaawansowaną formę – „na policjanta”. W tej wersji, oszust pierwotnie udaje wnuczka, który dopytuje o majątek starszej osoby, a następnie pojawia się fałszywy stróż prawa, informując, że rzekomy wnuczek jest przestępcą i prosi seniora o przekazanie mu pieniędzy, aby móc go złapać na gorącym uczynku. Ta metoda również okazała się skuteczna.
Teraz oszuści stosują metodę „na adwokata”. Ten schemat oszustwa różni się od poprzednich, zamiast wykorzystywania starszych osób, przestępcy próbują uniknąć spłaty swoich zadłużeń. Jak wyjaśnia Marcin Tadus z Kancelarii Adwokackiej Duraj Reck i Partnerzy, polega to na podawaniu fałszywych informacji wierzycielom dotyczących możliwości spłaty długów oraz kolejnych kroków potrzebnych do uwolnienia konta dłużnika od zabezpieczenia.
Oszuści posługują się fałszywymi pełnomocnikami i wysyłają wierzycielom zrzuty ekranu wiadomości podpisanych przez rzekomego mecenasa. Dodatkowo, w rozmowach telefonicznych dłużnik przekazuje informacje takie jak „mój mecenas pracuje nad tym” lub „pełnomocnik powiedział mi, że to zajmie więcej czasu”.
W jednym z ostatnich przypadków, oszust udawał klienta znanego katowickiego adwokata. Fałszywi dłużnicy korzystają z reputacji prawdziwych adwokatów i radców prawnych, aby uwiarygodnić swoje kłamstwa. Mogą pokazać wizerunek prawdziwego mecenasa na stronie internetowej, podają jego istniejące dane, takie jak imię, nazwisko czy adres Kancelarii. Jednak, jak zauważa Marcin Tadus, adwokat, którego imię jest używane przez oszusta, nigdy nie prowadził danej sprawy, nie zna dłużnika i nie miał z nim żadnego kontaktu.
Dzięki tej metodzie oszuści unikają spłacania długów, przedłużają rozpoczęcie postępowania egzekucyjnego i wprowadzają w błąd swojego wierzyciela, przerzucając odpowiedzialność na niewinny pełnomocnik.
Aby chronić się przed tego rodzaju praktykami, warto pamiętać, że profesjonalni pełnomocnicy dbają o najwyższą jakość swoich usług oraz komunikacji z klientami. Jeżeli informacje wydają się podejrzane, niespójne lub zawierają błędy językowe, warto zasięgnąć opinii swojego pełnomocnika. Dobrym pomysłem jest również umówienie spotkania z dłużnikiem i jego rzekomym adwokatem.