48-latek z Czerwionki-Leszczyn nie poleciał do Egiptu, twierdząc, że ma dynamit w bagażu

W Pyrzowicach, nieopodal Katowic, doszło do nietypowego zdarzenia na lotnisku. Mieszkaniec Czerwionki-Leszczyn wywołał alarm, oznajmiając, że w swoim bagażu posiada dynamit. Funkcjonariusze Straży Granicznej nie byli jednak gotowi na takie „żarty”.

Zdarzenie miało miejsce w ostatni poniedziałek. Służba dyżurna Straży Granicznej w Katowicach-Pyrzowicach została powiadomiona przez personel lotniska o niecodziennej sytuacji. Podczas odprawy biletowo-bagażowej, nastawionej na lot do egipskiej Hurghady, podróżujący mężczyzna oznajmił, że w swoim bagażu przewozi dynamit.

Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych natychmiast zostali skierowani na miejsce incydentu. Potwierdzili tożsamość 48-letniego mieszkańca Czerwionki-Leszczyn i dokonali kontrolnej rewizji jego bagażu w poszukiwaniu potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów. Mimo iż mężczyzna zapewniał, że cała sytuacja była tylko żartem, strażnicy graniczni nie podzielili jego odczucia – informuje Komenda Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu.