Wyrok skazujący w sprawie nieodpowiedzialnego właściciela psa, który go opuszczał bez dostępu do jedzenia i wody, został wydany przez Sąd Rejonowy w Rybniku. To przypadek, który obnaża realia zaniedbania i okrucieństwa zwierzęcego. Wolontariusze z organizacji Pet Patrol wskazują na to, że gdyby nie interwencja troskliwych sąsiadów, pies mógłby nie przeżyć z powodu głodu i odwodnienia. Warto jednak podkreślić, że właściciel zwierzęcia, które porzucił, musi liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
Amerykański Staffordshire Terrier imieniem Macho żył w okropnej sytuacji – jego codzienność była pełna smrodu odchodów i moczu. Pozostawiony samemu sobie, pilnował domu i czekał na powrót swojego właściciela. Głód i pragnienie doprowadzały do kurczenia się jego żołądka. Taka sytuacja, jak stwierdzili wolontariusze z Pet Patrolu w Rybniku, jest równoznaczna z okrutnym i powolnym skazywaniem psa na śmierć.
Macho obecnie cieszy się dobrą kondycją i jest silnym psem stróżującym. Jak oceniają wolontariusze, środowisko, w którym przyszło mu dorastać, wywarło na nim niezatarty wpływ.
Sąd Rejonowy w Rybniku nie zademonstrował litości dla właściciela Macho. Wyrok skazujący obejmuje 9 miesięcy ograniczenia wolności, z obowiązkiem wykonywania bezpłatnej pracy na rzecz społeczności przez 24 godziny miesięcznie. Dodatkowo sąd zakazał mężczyźnie posiadania zwierząt przez dwa lata. Skazany będzie musiał również pokryć koszty procesu oraz zapłacić nawiązkę na rzecz fundacji Pet Patrol Rybnik.
Dziś Macho rozgląda się za nowym domem, pełnym miłości i troski.