Enea Falubaz Zielona Góra, drużyna żużlowa powszechnie znana jako „Myszka Miki”, zdominowała rundę zasadniczą 1. Ligi Żużlowej. To już czternaście meczów na tym szczeblu rozgrywek, które zespół ten wygrał bez straty choćby jednego punktu, co pozwala im przechodzić do annałów tej dyscypliny sportu. Pomimo tego, że cel – awans – jest już bliski, ekipa musi jeszcze stawić czoła sześciu kluczowym starciom.
Finale fazy zasadniczej był łatwym przejściem dla Zielonogórzan. Od momentu rozpoczęcia starcia, gospodarze postawili rywalom z Rybnika twarde, nieugięte warunki. W drużynie Zielonych każdy zawodnik zdobywał punkty na porównywalnym poziomie. Najwięcej „oczek”, w naturalny sposób, zgromadzili ci, którzy startowali najczęściej – Rohan Tungate i Luke Becker. Każdy z nich zdobył dwanaście punktów, różnica między nimi polegała tylko na ilości bonusów: Australijczyk zdobył dwa, a Amerykanin jeden. Również młodsi zawodnicy spisali się świetnie – Michał Curzytek zdobył dziewięć punktów i dwa bonusy, a Maksym Borowiak cztery punkty i również dwa bonusy.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 65:25 na korzyść gospodarzy. Spośród drużyny gości najlepszym zawodnikiem okazał się Patrick Hansen, który samodzielnie bronił honoru swojego teamu ROW-u. Duńczyk w pięciu startach zdobył jedenastkę punktów, co dla niego było udanym rezultatem. Nie spełniły się natomiast oczekiwania wobec takich zawodników jak Brady Kurtz czy Matej Zagar – obaj zdobyli jedynie dwa punkty.