Kiedy próba oszukania strażników miejskich idzie niezgodnie z planem: właściciel agresywnego psa ukarany

Scena, którą zaobserwowali strażnicy miejscy to niepokornie biegający pies, wydający się ignorować swojego właściciela. Psy, które nie są prowadzone na smyczy, mogą być groźne dla przechodniów, a ten szczególnie tak – był wyraźnie agresywny. Właściciel czworonoga, chcąc uniknąć kłopotów, próbował wprowadzić w błąd funkcjonariuszy, ale jego plan okazał się nieskuteczny.

Podczas patrolowania ulicy Reymonta w Rybniku, strażnicy miejscy zauważyli psa, który nie tylko biegał bez smyczy, ale także obszczekiwał przechodniów. Na prośbę o przypięcie psa do smyczy ze strony funkcjonariuszy, mężczyzna odpowiedział twierdząco, że zawsze spaceruje ze swoim psem w ten sposób. Jednakże, pomimo jego usprawiedliwień, strażnicy stanowczo zażądali ujarzmienia zwierzęcia. Ostatecznie, pomimo prób panowania nad zwierzęciem przez właściciela psa, zwierzę zaczęło atakować zarówno strażników miejskich, jak i przechodniów, co zostało zrelacjonowane przez rzecznika prasowego Straży Miejskiej w Rybniku, Dawida Błatonia.

Właściciel psa, próbując dalej przechytrzyć strażników, zaproponował, że zaprowadzi psa na teren swojej posesji, która znajduje się niespełna 100 metrów dalej. Funkcjonariusze zgodzili się na to, jednak kiedy pies był już bezpieczny na terenie posesji, mężczyzna odmówił pokazania dowodu tożsamości i dokumentu potwierdzającego, że zwierzę zostało zaszczepione, co jest obowiązkowe – mówi Dawid Błatoń.

Tak więc, mimo wszystkich prób uniknięcia konsekwencji, mężczyzna został ostatecznie zatrzymany przez strażników miejskich. Jego dane osobowe zostały ustalone, a następnie został ukarany mandatami na łączną kwotę 1000 złotych za swoje działania.