Do niecodziennej sytuacji doszło w czwartek, dnia 2 lutego. Według wstępnych informacji doszło do wybuchu w plecaku jednego z uczniów w czasie lekcji. Eksplozja przypominała coś na wzór wybuchu petardy. Okazało się, że wybuchł spowodowany został powerbankiem, który w tym momencie miał być podłączony do telefonu.
Groźny incydent na terenie szkoły podstawowej w Rybniku
Po wybuchu w plecaku jednego z uczniów, nauczycielka od razu wyniosła dymiący plecak z klasy i zawiadomiła o całej sprawie dyrektorkę. O całym zdarzeniu poinformowano najpierw policję, która otrzymała informację, że obiekt szkoły jest zadymiony z powodu wybuchu w plecaku jednego z uczniów. Od razu wezwano także straż pożarną, ewakuowano całą szkołę i zarządzono przewietrzenie pomieszczeń. Dokonano także sprawdzenia powietrza, czy aby na pewno w powietrzu nie unoszą się szkodliwe substancje.
W wyniku wybuchu w szkole na szczęście żadna z osób nie odniosła żadnych obrażeń. Według wstępnych ustaleń służb mówi się, że prawdopodobną przyczyną wybuchu był wyrzut gazów znajdujących się w baterii litowo-jonowej urządzenia jakim był powerbank.