Święto które odbyło się wczoraj na pewno nie zostanie przyjemnie zapamiętane przez jednego z mieszkańców ulicy Gliwickiej. Mężczyzna ten, w czwartkowe popołudnie, napotkał na poważne kłopoty, które wymagały interwencji straży pożarnej. Nieszczęsny incydent wyniknął z tego, że mężczyzna zasnął, pozostawiając jedzenie na gazie.
Sytuacja miała miejsce około godziny 14:30 w jednym z domów zlokalizowanych przy ulicy Gliwickiej w Rybniku. W mediach społecznościowych pojawiły się spekulacje o możliwości wybuchu gazu. Ale młody brygadier Wojciech Rduch ze Straży Pożarnej w Rybniku wczoraj wyjaśnił nam, że to jedzenie pozostawione na gazie stanowiło źródło ognia. Dowiedzieliśmy się także, że w momencie pożaru właściciel domu spał.
W wyniku tej niewłaściwej decyzji, mieszkaniec domu musiał zmierzyć się z tragicznymi konsekwencjami. Choć próbował samodzielnie stawić czoła płomieniom, ostatecznie musiał wezwać straż pożarną. Niestety, podczas próby gaszenia ognia, doznał poparzeń na ręce i wymagał natychmiastowego przewiezienia do szpitala.
Przybyłe na miejsce zdarzenia jednostki straży pożarnej zastały kuchnię w stanie chaosu, gdzie ogień zniszczył część wyposażenia, w tym okap i piec. Meble również uległy uszkodzeniom, a ściany zostały pokryte sadzą. Wstępne szacunki strat finansowych spowodowanych przez pożar wynoszą 40 tys. złotych.